Tego typu literaturę trudno rekomendować, prywatnie uważam bowiem, że każdy cywilizowany człowiek powinien czuć obowiązek aby ją czytać. Wspomnienia Sekretarki Chaima Rumkowskiego, szefa Judenratu w Gettcie w Łodzi w latach 1940-44 to rzecz tyleż wstrząsająca, co unikatowa, umieszczam ją obok „Zdążyć przed Panem Bogiem” Edelmana i Krall oraz „Czy ja jestem mordercą” Calela Perechodnika. Rumkowski prowadził społeczność, której losy przez przypadek złożył w jego ręce poprzez najbardziej ponury czas w dziejach Polski i Narodu Żydowskiego jak król. Był zresztą tak nazywany przez gettową ulicę. Spośród kilku możliwych tragicznych strategii działania wybrał tę najbardziej kontrowersyjną, przynajmniej z dzisiejszego punktu widzenia, mianowicie poświęcenie części wspólnoty, dla przetrwania całości i całkowita, lojalna współpraca z oprawcą. Ocaleniem jest praca – to było hasło króla łódzkiego getta. Gdy szef warszawskiego Judenratu Adam Czerniaków otrzymał od władz niemieckich rozkaz wydania dzieci i starców – w geście niemego protestu targnął się na własne życie, Rumkowski nakazał wydać żądane 20 tysięcy dzieci i starców.
„Dziennik Etki Daum” są uczestniczącą obserwacją procesu wykuwania się tej postaci i postawy. Obserwacją wytrącającą z ręki łatwe argumenty „późnych wnuków”, ludzi w ciepłych kapciach, na kanapie wydających oceny i osądy sześćdziesiąt lat po omawianych wydarzeniach. Bo oceniając postępowanie Rumkowskiego warto pamiętać, że getto w Łodzi przetrwało dłużej niż jakiekolwiek inne getto w Polsce – do sierpnia 1944 roku i mimo niewyobrażalnych cierpień jego mieszkańców i ostatecznej likwidacji – przetrwało w nim najwięcej mieszkańców ze wszystkich gett utworzonych przez nazistów. A gdyby wojna trwała trochę dłużej? Albo gdyby trwała trochę krócej? Czy to coś zmienia w ocenie Rumkowskiego? A to jest doskonałe pytanie.

Radosław Wiśniewski


Niezwykła książka: Elżbieta Cherezińska "Byłam sekretarką Rumkowskiego. Dzienniki Etki Daum"

Oto po bardzo wielu latach po wojnie i dopiero po śmierci Etki Daum, zgodnie z jej życzeniem, udostępniono czytelnikom jej wspomnienia z łódzkiego getta. Jest to dzieło dwu kobiet: Etki Daum, która już na starość, ulegając prośbom synów, opisała swoje wojenne losy i Elżbiety Cherezińskiej, która z ogromną starannością i talentem przygotowała je do druku. (…)
Sprawy osobiste Etki, jej emocje i sposób przeżywania, tego co doświadczała, są opisane obok i na tle wydarzeń w sekretariacie i w getcie. Spędzała w sekretariacie czas od wczesnego rana do późnego wieczora, niekiedy do nocy. Tylko niedziele i to nie wszystkie, miała wolne. Nie pisze jednak o plotkach i rozmowach prywatnych, stanowią one tylko margines opowieści, o tyle, o ile wiążą się ze sprawami ogólnymi. Charakteryzuje kierowniczkę sekretariatu, współpracowników Rumkowskiego, funkcjonariuszy niemieckich i stosunki między nimi a członkami żydowskiej administracji getta. Także walkę o władzę i przywileje wśród żydowskiej "elity władzy".
Ale centralną postacią zapisów jest sam Rumkowski. Tak jakby Etka próbowała przeniknąć jego sposób myślenia, psychiczne podłoże wydawanych decyzji, gdy organizował getto jako obóz pracy pożytecznej dla III Rzeszy. A zwłaszcza, gdy wykonywał okrutne zarządzenia hitlerowców.
Z treści zapisów przebija zdumienie, czy jest możliwe, aby "prezes" naprawdę wierzył, w to co robił. Czy wierzył, że poświęcając dzieci, starców i chorych uratuje "produktywne" getto przed zagładą?
Uzupełnieniem "dziennika" są wspomnienia obozowe Ocaleli oboje. Wrócili z obozów do Łodzi, wzięli ślub, urodziło się im trzech synów. W 1973 roku wyjechali do Izraela. Etka Daum zmarła w 2001 roku, jej mąż Izaak Frenkiel w 1997 roku.
Jest w tym dziele znaczący wkład profesora Szewacha Weissa, który całość poprzedził wstępem, stanowiącym zarys historii łódzkiego getta na tle losów innych gett w Polsce. Wyjaśnia też istotę kontrowersyjności postaci Rumkowskiego, stawiając pytanie, na które nie ma odpowiedzi: jak byłby on osądzony, gdyby nie zginął w Auschwitz?
Książka jest wydana na stronach imitujących kartki zeszytu w kratkę, nieco przyciemnionych, jakby zakurzonych. Uzupełnieniem są liczne fotografie, obrazujące życie i pracę w getcie łódzkim.

Halina Szostkiewicz
więcej na: www.dzieciholocaustu.org.pl