Mamy w tej książce wszystko, co pozwala zupełnie zatopić się w napisanej z epickim rozmachem opowieści o życiu wikingów i na czas lektury stać się jednym z nich. Ogromna erudycja i wyobraźnia Autorki sprawia, że uczestniczymy w świecie absolutnie przekonującym - zmysłowym i detalicznym. To hipnotyczna uczta czytelnicza.

Olga Tokarczuk, pisarka


Sensem każdej sagi jest opowieść, obecność, dialog. 
Autorka, prowadząc narrację Północnej drogi pozostała wierna tej pierwotnej zasadzie staroskandynawskiej epiki. 
Intymność rozmowy, emanująca z Sagi Sigrun, wprowadza Czytelnika wprost do wnętrza świata sprzed tysiąca lat.
I czyni to na dwa sposoby: pierwszy, poprzez doskonale odtworzoną wrażliwość, ramę społecznej mentalności, zadziwiająca skrupulatność w opisywaniu materialności i historyczności wczesnośredniowiecznej Skandynawii, oraz drugi, poprzez bezpośredniość relacji z bohaterami. 
Świat zamknięty pod powiekami dojrzałej kobiety, powracającej snem do dziecięcych zabawek, brzęku biżuterii, miękkiego dotyku futra. Świat miłości, tęsknoty, walki. 
Historia, wdzierająca się w hermetyczny świat norweskich fiordów, chrześcijaństwo widziane przez pryzmat skandynawskich pieśni.
Mityczna wielowarstwowość opowieści, którą można czytać na różnych poziomach. Szukać znaków, zostawionych przez Autorkę na później, mylić tropy...
Saga Sigrun jest zmysłowa. Pachnie, brzmi, smakuje. A to dopiero pierwsza część Północnej drogi.

dr Remigiusz T. Ciesielski
Historyk, kulturoznawca 


Saga Sigrun tętni energią życia we wszystkich jego przejawach: od żywiołu walki, mrocznych bitew po namiętne sceny miłosne. Kostium historyczny, etnograficzne szczegóły przenoszą czytelnika w czasy średniowiecznej Skandynawii, ale jednocześnie ukazują mityczność świata, który dzieje się też tu i teraz.
Wytrawna, porywająca narracja, wysmakowany wizerunek psychologiczny postaci, niezwykła uroda detalu. Opisowość jednak nie nuży, wręcz odwrotnie - wciąga wyobraźnię czytelnika, włada jego czasem i nie pozwala zapomnieć o sobie. To książka, która rozrasta się w czytelniku jak drzewo. Nie jest typową sagą z aurą sentymentalizmu w tle, ucieka od banału, stroni od uproszczeń nie tylko fabularnych, ale i filozoficznych.
W Sadze kobiety przepowiadają przyszłość, wędrują po wróżbę, prorokują, ale i mylą znaki, nie czytają ich, by po czasie dojrzeć do ukrytej wiedzy, zamkniętej w świecie Natury. Wypełnione czekaniem, tęsknotą, nieukojoną namiętnością, wypatrujące tych, których kochają. Zdane czasem tylko na swoją intuicję i siłę wewnętrzną. Rozumiejące świat mężczyzn, pokornie oddające synów wojnie. Zaklinające los, zsyłające modlitwy na czoła wojów. Wypełnione codzienną pracą, którą stwarzają świat: utkany haftem w złote smoki, pachnący miodem, lekarstwem ziół przyniesionych z lasu, złotem zboża w tajemnym spichlerzu. To matki oddychające ciepłem śpiących dzieci, żony silniejsze od wojów, gdy czas wojennego czekania nastaje. To kochanki otwierające tajemnicę swojego ciała ciału ukochanego mężczyzny - bezwstydne, szalone, dziko, namiętnie wczepione w mokrą skórę mężczyzny, z którym dzielą życie, gorącym oddechem znaczące swoją miłość na nagich plecach ukochanego. Dumne, harde, nieprzejednane, gdy ktoś lub coś zagraża bezpieczeństwu i przyszłości ich dzieci. Mają swoje mroczne tajemnice znane tylko ich myślom, znają wartość wierności , ale i moc zdrady, kłamstwa i nie-prawdy.

Magdalena Gauer, literaturoznawca