Nie odzywamy się do siebie. Błogosławię chwilę, w której (na początku podróży) odkryłam, że nadal nie posiadam koordynacji ręka - głowa. Gdy oglądając się, by zobaczyć to wszystko, obracałam kierownicą. Miły odebrał mi więc i kierownicę i prawo jazdy i ustaliliśmy, że jestem tylko pasażerem.