Tylko mi nikt nie chce wierzyć, w biały szkwał, który w jednej chwili rozpętał się nad kampingiem. Wiało tak, że namioty podrywały się do góry, a chmury? A chmury stały w miejscu! Kasia była w namiocie, to nie widziała, a ja widziałam. No przecież bym sobie tego nie zmyśliła! Był biały szkwał i koniec!